Powoli sezon ślubny się kończy, dlatego teraz postaram się częściej pisać na blogu, nie tylko w tematyce ślubnej. Tym razem miło mi przedstawić Wam Monikę i Kubę, którzy świetnie czuli się przed obiektywem. Wystarczy spojrzeć na zdjęcia. No może troszkę stresu było przed samą przysięgą.
Szybki, ale bardzo owocny plener udało nam się zrobić w trakcie wesela. Podczas tego dnia dzielnie asystowała Aga - moja narzeczona. Kilka zdjęć na pewno pojawi się niebawem na jej blogu - agnieszkakosinska.blogspot.com. Dziękuję Wam i mam nadzieję do szybkiego zobaczenia.
niedziela, 26 września 2010
Monika i Kuba - 30 klatek.
Etykiety:
fotograf ślubny,
fotografia ślubna Wrocław,
plener,
reportaż ślubny,
wesele,
Wrocław
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Dla mnie najlepsza fota, to ta gdzie mały ministrant ziewa podczas ceremonii:)) Wszystkie są świetne! Fajnie, że też tam mogłam być!
OdpowiedzUsuńMały ministrant to także najmłodszy brat Panny Młodej ;) Piękne zdjęcia!!
OdpowiedzUsuńFranuś, najsłodszy ministrant na świecie :) :D
OdpowiedzUsuńFranuś przesłodki :) Gratuluję świetnego reportażu i nietuzinkowej sesji!
OdpowiedzUsuńfranek- bohater internetu i łamacz kobiecych serc;)
OdpowiedzUsuń